Typowa potrawa tym razem przez mnie nieco zmodyfikowana. Do sosu bolońskiego dodałam świeżo zebrane kurki oraz …krewetki. Krewetki polecam tylko tym co lubią, natomiast kurki są super.
Jak zwykle z canelloni dużo roboty, choć wprawa czyni mistrza. I chyba są jednak łatwiejsze niż lazanie…
Natomiast dużo dał sposób gotowania. Rozgryzłam go. Cannelloni trzeba gotować połowę czasu podanego na opakowaniu. Wtedy do zapiekania wychodzą idealnie. Nie za suche i nie bezkształtne.
SOS:
Wszystkie składniki sosu usmażyć na patelni na oliwie. Cannelloni ugotować przez połowę czasu podanego na opakowaniu w wodzie z solą i oliwą. Cannelloni napełnić sosem, ułożyć w naczyniu polanym sosem pomidorowym, sos pomidorowy również umieścić na wierzchu. Posypać startym serem (żółty lub/i mozarella). Zapiekać w 180 – 200 stopniach aż się zarumieni.