Bardzo lubię keks w wykonaniu mojej babci. Od razu kojarzy mi się ze świętami. A już najlepszy jest z zakalcem… Więc samodzielnie podjąłem się zadania. Okazało się nie takie trudne, jak zwykle portal smaker.pl posłużył mi pomocą strategiczną, natomiast w jury zasiadła żona. Wypiek zebrał same pozytywne noty (choć wyszedł bez zakalca) i chyba nie tylko dlatego, że jury z założenia było tendencyjne ;-)
SKŁADNIKI:
Duże dojrzałe banany – 7 szt.
Mąka 2,5 szklanki
Jajka 2 szt.
Cukier puder – 2 niepełne szklanki
Stopione ostudzone masło 2/3 kostki (lub margaryna Kasia)
Proszek do pieczenia 2 łyżeczki
Bakalie ok. 500 g ( rodzynki, żurawina, sliwki, daktyle, morele)
Aromat waniliowy – kilka kropel
PRZYGOTOWANIE :
Bakalie drobno pokroić i wymieszać z 0,5 szkl. mąki
W misce rozgnieść banany za pomocą widelca lub tłuczka do ziemniaków ( nie wolno miksować). Następnie dodać resztę składników i dokładnie wymieszać. Na koniec dodać bakalie i delikatnie wymieszać.
Ciasto wylać na wyłożoną papierem podłużną blaszkę. Piec w 180 stopniach. Czas pieczenia jest trudny do określenia ( ok. 1,5 godz.) wbity patyczek w ciasto nie powinien obklejać się ciastem.