Magiczna zupa. Przede wszystkim ma piękny kolor oraz frapujący smak. Rozgrzewająca. Idealna na mroźne jesienne i zimowe popołudnia. Niebanalna, gdy zapraszamy gości. Doskonały pomysł, jak wykorzystać dynię.
Długo szukałam najlepszego pomysłu na krem z dyni. Gdy wydawało mi się, że lepiej już być nie może – poznałam nowy. Więc przedstawiam oba. Oba sprawdzone i smaczne. Pierwszy: wyrafinowany, z mlekiem kokosowym, finezyjny. Drugi: prosty.
Przepis pierwszy (wyrafinowany)
Smażymy na głębokiej patelni: cebulę i marchewkę pokrojone w kostkę oraz ząbek czosnku. Cebula ma się zeszklić.
Dodajemy dynię pokrojoną w kostkę oraz łyżeczkę soku pomarańczowego i łyżeczkę startego imbiru. Smażymy około 5 minut.
Dodajemy szklankę bulionu z kury. Gotujemy około 20 minut, aż dynia zacznie się rozpadać. Miksujemy.
Doprawiamy solą, pieprzem, kurkumą. Na koniec wlewamy szklankę soku pomarańczowego i pół puszki mleka kokosowego.
Pole do popisu mamy przy podawaniu: możemy zrobić białą plamę z mleka kokosowego, udekorować listkiem mięty, pestkami dyni oraz pieprzem.
Przepis drugi (prosty)
Na oliwie należy zeszklić cebulę i czosnek. Dodać dynię, ziemniaki i obsmażyć. Po 5 minutach wlać bulion i gotować, aż dynia i ziemniaki będą miękkie. Dodać curry, pieprz, sól i cukier. Zmiksować. Pięknie serwować: z miętą, pestkami dyni, śmietaną.