Nazbierałam w lesie. Fantastycznie pachną. Najlepiej smakują prosto z krzaczka, ale tyle się słyszy przestróg, że to takie groźne, choroby, lisy… Lepiej zabrać do domu i umyć.
Umyte są pyszne z cukrem i śmietaną. Ale w tym roku był taki urodzaj, że zrobiłam z nich przetwory.
To proste: gotuję poziomki z cukrem. Cukier i poziomki mniej więcej w tej samej ilości. Zamykam w wyparzonych słoikach.
Troszkę poziomek zostało zasypanych cukrem. Ma z nich powstać nalewka…