Nigella Lawson przypomniała mi smak także mojego dzieciństwa. Uwielbiałam polędwicę z sosem berneńskim. Teraz to danie jest zupełnie niepopularne. Moda czy cena polędwicy wołowej? Ale spróbujmy. Jeśli ktoś, tak jak ja, chce się nauczyć przygotowywania sosu bez marnowania pysznej i kosztownej polędwicy wołowej – proponuję nabycie polędwicy wieprzowej. Jajek i masła lerpiej mieć większy zapas, bo dopiero po zepsuciu pierwszej partii sosu opanowałam technikę…
Sos:
Umieszczamy aluminiową miskę nad garnkiem z wodą na kuchence. Nie może być za ciepło, bo jajka się zetną. Wrzucamy do miski trzy żółtka, dodajemy ocet winny, estragon i sól. W miseczce mamy przygotowane masło pocięte na małe kawałki. Mieszamy żółtka i dodajemy po kawałeczku masła. Jak się nie zetnie – wyjdzie pyszny sos.
Polędwicę smażymy na oliwie. Wołowa jest pyszna krwista, wieprzową musimy starannie wysmażyć.
Serwujemy na grzance posmarowanej pasztetem.